Turcja słynie z tego, że jej turystyczna oferta dla odwiedzających jest niezwykle bogata. Każdy znajdzie coś interesującego dla siebie. W zależności od tego jak lubimy spędzać czas, możemy wybrać się na bardzo aktywne wycieczki, których głównym zadaniem jest dostarczanie nam adrenaliny, lub na spokojne zwiedzanie i poznawanie tego wspaniałego kraju. Słońce i ciepłe morze sprawiają, że wiele osób zastanawia się nad tym, czy można snurkować w Turcji?
Co to jest snurkowanie?
Można powiedzieć, że snurkowanie to taka przyjemna namiastka nurkowania. Namiastka, gdyż podczas snurkowania nie schodzimy na pokaźne głębokości, tylko pływami pod powierzchnią wody lub unosimy się na wodzie. Przyjemna, bo jest to naprawdę satysfakcjonujące, kiedy pływamy swobodnie, bez butli z gazem. Snurkowanie może być doskonałym początkiem dla wszystkich, którzy chcieliby nurkować z profesjonalnym sprzętem, tylko nie wiedzą, czy to im się spodoba.
Do snurkowania nie potrzebujemy wiele. Wystarczy nam:
- Maska. Jest to maska, którą zakładamy na twarz i dzięki której możemy podziwiać wspaniały, podwodny świat. Powinna dobrze przylegać do twarzy i nie parować.
- Fajka do nurkowania. Czyli rurka, która umożliwia nam oddychanie, kiedy będziemy zanurzeni pod powierzchnią wody. Wyposażona jest w dwa zawory, dzięki którym mamy pewność, że pływając nie zaaspirujemy wody.
- Płetwy. Niby nie są wymagane, ale znacznie ułatwiają snurkowanie i sprawiają ogromną radość. Dzięki płetwą możemy się znacznie szybciej poruszać w wodzie. Mając płetwy mniej męczymy się w wodzie.
Snurkowanie na wakacjach
Snurkować mogą wszyscy niezależnie od wieku. Dzieci, dorośli, seniorzy. Istotnym jest, że snurkowanie w Turcji jest bardzo przyjemne. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze – woda w morzu jest bardzo ciepła i czysta. Po drugie, wybierając odpowiednie miejsce do snurkowania można zobaczyć ciekawe okazy fauny i flory. W tym celu warto wybrać się na zorganizowane rejsy po morzu, które połączone są ze snurkowaniem. Na takich rejsach możemy zobaczyć jeszcze więcej i dotrzeć do miejsc, do których sami byśmy nie dotarli.